Marek Skrzyński i Andrzej Wolfarth portretują Oldsmobila Deltę 88 1980 (1996r.)
Ciepłe czerwcowe popoludnie roku 1996...
Tego dnia Marek rzucił hasło: "Jedziemy na amerykany!":))
A teraz zaśpiewamy po śląsku:
"Jest na banhowie ciynszko maszyna
Rubo jak kachlok - niy limuzyna
Stoji i dycho, parsko i zipie,
Mog iść do haźla abo do lasa,
Niy pokazywać tego mamlasa!
Potym mu ale do szmot nakopali,
Maszyna ruszyła, cug jechoł dali.
Bez pola, lasy, góry, tunele,
Dar za sobom samym te duperele
Aż się zagrzoły te biydne glajzy,
Maszyna sztopła i koniec jazdy."
W Zabierzowie ma się rozumieć.
Za celownik wędrówek upatrzyliśmy Oldsmobilka Deltę nieopodal zabierzowskiego dworca. Wóz miał dieslowski motor i był do zbycia. Marek się interesował tym wozikiem, jednak ostatecznie nabył za małe pieniądze grill od innej Delty, by na to wyrywać panienki :) To były czasy...
Jeden z właścicieli zrobił temu samochodzikowi stronę w Internecie (na KKI.Net.pl - już nieaktualną). Wóz pomykał czasem po Krakowie przez kilka lat, aż w 2000 roku zniknął.